Czyli
tak: Michał Szutowicz (Margot) żył sobie spokojnie w heteroseksualnym
związku z Zuzanną Madej. Ponieważ tradycyjne związki są w pewnych
środowiskach passe, nie korzystają też z bezkarności i ochrony
politycznej postępowych sił Europy, dodatkowo zarobić bez pracy się na
tym nie da, Michał ogłosił się "kobietą uwięzioną w ciele mężczyzny" i
zmienił sobie imię na Margot a jego partnerka ogłosiła
się... lesbijką. I tak, tradycyjna heteroseksualna parka stała się
postępowym związkiem osób tej samej płci (!), dokonała wielu sprzecznych
z prawem działań i nagłaśnia je w mediach społecznościowych a kasa na
zbiórki leje się szerokim strumieniem (ponad 125 tys. i rośnie).
Cwane te "kobitki" :)
Czy jak zacznę mówić do męża "Krystyno" i ogłoszę światu, że jestem
mężczyzną uwięzionym w ciele kobiety to też będę mogła bezkarnie napadać
ludzi na ulicach, niszczyć ich mienie i obrażać ich przy byle okazji a
stadko "pożytecznych idiotów" będzie mi wpłacało pieniądze na konto?
Gdzie coś się popsuło w tej "ewolucji"? ;)
Powyżej: zdjęcie obu szczęśliwych "aktywistek"
Za: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=2664869547165760&set=a.1391254571193937&type=3&theater
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz