środa, 24 lutego 2021

Czy należy kajać się i przepraszać za Salut Rzymski?

Ostatnio medialnym echem odbiła się sprawa nominacji doktora Tomasza Greniucha, byłego działacza narodowego (ONR) na szefa oddziału IPN we Wrocławiu. Lewicowe media (ale nie tylko, sprawa bowiem stała się też częścią rozgrywek w obozie władzy) podniosły raban, jak to osoba o "radykalnych" poglądach nacjonalistycznych miałaby pełnić taką funkcję. Za dowód na jego rzekomo nazistowskie sympatie ma służyć zdjęcie przedstawiające dr. Greniucha wykonującego Pozdrowienie Narodowe, tj. salut rzymski (uniesienie prawej ręki). Oczywiście to że dr Greniuch jest obiektywnie dobrym i sprawdzonym kandydatem w medialnym szumie nie ma znaczenia, ale my nie o tym.

Kolega Tomasz Greniuch popełnił błąd, i to błąd bardzo poważny. Trzeba to niestety powiedzieć jasno i wyraźnie. Błędem tym było przepraszanie i kajanie się za coś, za co nikt nigdy nie powinien był przepraszać. Błędem było wyrzeczenie się własnej przeszłości, tożsamości i kultury. Błędem była niejaka wręcz zdrada wobec swych ideowych poprzedników, bohaterów i współbraci w idei, którzy pozostali i wytrwali do dnia dzisiejszego, niezłomni na swym stanowisku. Błędem tym było zaprzedanie swojej idei i wspaniałej, chwalebnej przeszłości, za cenę kariery, stanowisk i wpływów. Tomasz Greniuch w jednej ze swych wypowiedzi, stwierdził że jego dawna działalność, a zwłaszcza publiczne wykonywanie Salutu Rzymskiego było "błędem młodości" i przeprosił za to. Niestety, ale w tym momencie stracił on szacunek w oczach każdego polskiego nacjonalisty, autentycznego Narodowego Radykała. Szacunek był to wielki, gdyż dr Tomasz Greniuch posiada ogromną, wybitną wręcz wiedzę historyczną , i wspaniałe zasługi. Przez lata był on zasłużonym działaczem, autorem wielu pism i broszur, w tym zeszytów szkoleniowych współczesnego ONR'u, w których tłumaczył on m.in. właśnie historię, sens i zasadność Salutu Rzymskiego, bronił tych, którzy wówczas mieli z tego powodu problemy prawne. W swojej najważniejszej książce - "Drodze Nacjonalisty" z 2013 r. (którą można określać wręcz mianem "biblii" polskiego Nacjonalizmu) pisał on: „Nie wstydzimy się naszych poglądów, naszej tradycji. Dla nas salut rzymski, pozdrowienie aryjskiej Europy, wzniesiona ku słońcu prawica, nie jest gestem zamawiania piwa czy gestem szukania muchy na suficie”.