niedziela, 17 maja 2020

Protest 16 maja w Warszawie. "Przyjechałam po pracę i chleb"

 
     - Mam całą twarz poparzoną, przez prawie godzinę nie mogłam otworzyć oczu. Nie mieści mi się w głowie, że policja tak zachowuje się wobec przedsiębiorców - powiedziała naszemu reporterowi przewodniczka turystyczna, która przyjechała na demonstrację do Warszawy z Podlasia. Wobec protestujących policja użyła gazu pieprzowego. - Jestem tu dlatego, że to, co się dzieje w Polsce, doprowadzi, że moje dzieci będą pracowały za miskę ryżu. Jestem przewodnikiem turystycznym, moja branża nie istnieje, nie zarabiam nawet złotówki, przyjechałam tu po pracę i chleb. Chcę móc pracować, utrzymywać swoje dzieci, płacić podatki, nawet na policję, która tak nas potraktowała - powiedziała naszemu reporterowi.


rQxHAta-qbU

OD REDAKCJI:  To nie jest tak, że w protestach uczestniczą sami KODziarze czy inni lewacy. Większość to normalni ludzie domagający się swoich praw i poważnie myślący o Polsce. Niech pamiętają o tym ci którzy swoją przynależność umiejscawiają w szeroko pojętym Obozie Narodowym a sami nie potrafili zorganizować porządnego protestu przeciwko rządom syjonistów lub co gorsza nie widzą takiej potrzeby.

P.S Nieważne kto organizuje, ważne kto przejmuje wydarzenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz